Cześć!
Z lekkim opóźnieniem dostarczam drugą odsłonę newslettera “Kobiety i gatunki”. Dzisiaj proponuję zestawienie filmów wyreżyserowanych przez twórczynie o specyficznym doświadczeniu – aktorki. Co ciekawe, większość z tych tytułów to horrory. Wszystkie są dostępne w polskim streamingu (aczkolwiek, z góry zaznaczam, większość na kontrowersyjnym cda premium).
Próbując ugryźć temat aktorek, które stanęły po drugiej stronie kamery, znowu przychodzi mi na myśl Ida Lupino (wspominałam o niej w pierwszym odcinku tego biuletynu), ale zaraz potem również Maggie Gyllenhaal i postać, w którą wcieliła się w Kronikach Times Square (2017-2019, HBO).
Candy, najpierw pracownica seksualna, potem aktorka filmów pornograficznych, wreszcie reżyserka tychże, innych jednak niż zakładają branżowe standardy: czułych na kobiece doświadczenie, kreatywnych. Pełna entuzjazmu artystka, która chce tworzyć szczere kino i wierzy, że ograniczenia budżetowe potrafią wydobywać z niego wielkość. Z czasem Candy porzuca aktorski pseudonim, ściąga perukę i odzyskuje dawne imię – kręcenie filmów czyni z niej na powrót Elieen.
Gyllenhaal przyznawała w wywiadach, że to właśnie praca przy Kronikach… zainspirowała ją, by samej zacząć tworzyć. W zeszłym roku zaprezentowała swój debiut, głośną i nagradzaną Córkę (do obejrzenia m.in. na Rakuten, Player, Cineman), zrealizowaną na podstawie prozy Eleny Ferrante. To dramat, ale ma w sobie coś z horroru. Współczesne reżyserki często sięgają po tę stylistykę.
Obecnie czekamy na Nie martw się kochanie, drugi po Szkole melanżu film Olivii Wilde (cyk, po trailer). Tym razem nie jest to komedia, ale coś na kształt thrillera psychologicznego. Premierę zapowiedziano na wrzesień.
Na razie mamy jednak upalne lato, a poniższe filmy polecają się na duszne seanse.
Amulet (2020), reż. Romola Garai // obecnie polsat box i cda
Romola Garai to brytyjska aktorka znana z występów w takich filmach, jak: Vanity Fair. Targowisko próżności (2004), Jak wam się podoba (2006), Pokuta (2007) czy Emma (2009). Jej reżyserski debiut jest zaskakujący. Nie mamy bowiem do czynienia z kostiumowym romansem, w jakich grywała, ale z horrorem, jawnie nawiązującym do innego brytyjskiego klasyka, Hellraisera Clive’a Barkera.
Choć warto nadmienić, że jest to też film, który rozwija się (czy też odkrywa swoje intencje) dość powoli. Przez dłuższy czas w ogóle nie wiadomo, czego się spodziewać i kto tu rozdaje karty. Ostatecznie wydźwięk historii o żołnierzu-uciekinierze, który trafia pod dach pewnej młodej kobiety i jej tajemniczej matki, jest manifestacyjnie kobiecy i zadziorny. W duchu tradycji filmów o gwałcie i zemście (w tym wypadku wręcz zemście mitycznej) i z cierpliwie rozgrywaną grą płci, wyłuszcza różnicę między tym, czego niektórzy mężczyźni chcą od kobiet, a tym, co robią, by to uzyskać.
Lucky (2020), reż. Natasha Kermani, scen. Brea Grant // obecnie cda
Dlaczego Brea Grant jest u nas kompletnie nieznana? W środowisku amerykańskiego horroru niezależnego o jej filmach jest głośno, a o niej samej mówi się jako o kobiecie renesansu.
W pierwszej kolejności to energetyczna aktorka – karierę zaczęła od występu w serialu Herosi, później przez lata grała w lepszych lub gorszych horrorach. Jako reżyserka zadebiutowała w 2013 roku, również horrorem (Przyjaciółki do końca świata, do tematu kobiecej przyjaźni będzie chętnie wracać). Na jej kolejny film musieliśmy czekać siedem lat, ale opłacało się. 12 Hour Shift (2020) jest dowcipną i brawurowo opowiedzianą historią szpitalnego dyżuru, pełnego makabrycznych wypadków (w głównej roli znakomita Angela Bettis). Niedawno Grant wróciła z Torn Hearts (2022), klawym horrorem o show-biznesie, muzyce country i toksycznym siostrzeństwie (jedną z postaci zagrała tu fantastyczna diwa, znana ze Świata według Bundych Katey Sagal).
Niestety żadnego z tych filmów nie ma w polskim streamingu.
Jest za to Lucky, feministyczny, konceptualny slasher, do którego Grant napisała scenariusz (mówiłam, że to kobieta renesansu!) i zagrała w nim w głównej roli. Serdecznie tę produkcję polecam. Poprzez absurdalną historię autorki poradników, która każdego dnia atakowana jest przez tego samego (najwyraźniej nieśmiertelnego) mężczyznę, Grant i reżyserka Natasha Kermani niejako tłumaczą, czym jest społeczna normalizacja przemocy wobec kobiet. To rzecz z ducha literacka, trochę teatralna – nie dziwi więc, że Grant siedzi również w książkach, współprowadzi nawet podcast na ich temat.
Poza tym niedawno, wraz z Edem Dougherty, założyła firmę producencką, pisze też scenariusze komiksów i prowadzi sympatycznego instagrama.
Siedem kręgów (2019) i Hellbender. Dorastanie to piekło reż. Toby Poser, John Adams, Zelda Adams // obecnie cda
Trochę boli przeoczenie przez polską widownię twórczości Rodziny Adamsów. Boli i nie boli. Mam obawy, że, już odkryta, mogłaby zostać uraczona kiepskimi notami. Tymczasem horrory tego familijnego kolektywu, ba, nie tylko one – ale również zapał jego członków, ich podejście do kina, kreatywność, droga rozwoju – to prawdziwy fenomen.
Na rodzinę Adamsów składają się: Toby Poser, niegdyś aktorka, teraz aktorka, scenarzystka i reżyserka, John Adams, reżyser, scenarzysta, muzyk, prywatnie mąż Poser, oraz ich córki, Lulu i Zelda. Ta druga, oprócz grania i pierwszych reżyserskich wprawek, jest również modelką.
Proponowane filmy zostały nakręcone w górach Catskill, w okolicach rodzinnego domu Adamsów, a dotyczą wiedźmowej tematyki, widać bliskiej temu kolektywowi, ale w sposób niepowierzchowny, szczery, głębszy, też niejednoznaczny. Siedem kręgów opowiada o żałobie, rodzinnej więzi i przekraczaniu granicy śmierci, Hellbender to dramat matki, która musi przetrawić fakt, że jej córka dojrzewa, odsuwa się od niej, a na dodatek nie jest już niewiniątkiem.
Atlantyk (2019) reż. Mati Diop// Netflix
Mati Diop najpierw poznałam jako aktorkę. Zobaczyłam ją w filmie 35 kieliszków rumu (2008) Claire Denis. Była znakomita i urzekająca. Gdy kilka lat później odkryłam, że właśnie nakręciła swój debiut (który później został doceniony i nagrodzony Grand Prix w Cannes), od razu chciałam go obejrzeć.
Atlantyk to powolny, liryczny, ale też do pewnego momentu niemal dokumentalny film, opowiadający o klasowych i ekonomicznych dysproporcjach w Senegalu, o wyzysku robotników i sytuacji tamtejszych kobiet. Rzecz kręci się wokół uczucia ubogiego Souleimana i Ady, młodej dziewczyny, która, pod wpływem społecznej i rodzicielskiej presji, decyduje się wyjść za mąż za obojętnego jej, majętnego mężczyznę (nie oszukujmy się, narzeczony nie robi dobrego wrażenia).
Diop w tę surową i wyciszoną opowieść wplata sporo magii, zarówno miłosnej, czułej, jak i złowrogiej, powołanej w służbie zemsty, czy raczej sprawiedliwości. Mamy zwrot akcji, tajemnicę, śledztwo i… duchy.
Atlantyk to film, który prawdopodobnie bardziej spodoba się tzw. festiwalowej publiczności, niż entuzjastom i entuzjastkom krwistego kina grozy. Nie mniej polecam każdej/każdemu wypróbować tę magię na sobie.
Na tym kończę krótki spis horrorów wyreżyserowanych przez aktorki, ale w gratisie dorzucam jeszcze dwa tytuły, które nie są horrorami.
Dziewczyna z doświadczeniem (sezon 1 i 2) twórcy: Amy Seimetz, Lodge Kerrigan// obecnie HBO, Canal+, Player
Ostatnio mogliśmy oglądać Amy Seimetz m.in. w Bez gwałtownych ruchów (2021) Stevena Soderbergha (bardzo fajny, choć dość zagmatwany film, jest na HBO, gorąco polecam) czy w Szalonych nocach z Emily (2018) Madeleine Olenek (seans wciąż przede mną, ale jestem go ciekawa, też do znalezienia w sieci). To mało u nas rozpoznawalna aktorka, wywodząca się z niezależnego kina, grająca niegdyś u Joego Swanberga czy Adama Wingarda. Niedawno wyreżyserowała konceptualny horror Ona jutro umrze, ale ja osobiście najbardziej cenię inny jej projekt: antologiczny serial Dziewczyna z doświadczeniem. Seimetz odpowiada z Lodgem Kerriganem za dwa pierwsze sezony.
Obejrzyjcie to dzieło, jeśli chcecie się wciągnąć w historię o seksie, wpływach i władzy, coś w rodzaju współczesnego thrillera erotycznego, tyleż sterylnego, co naginającego granice tabu i trzymającego w napięciu. W pierwszym sezonie zobaczycie w głównej roli absolutnie wspaniałą Riley Keough, ale drugi, podzielony na dwie różne opowieści, nie ustępuje pierwszemu w jakości, mimo że ma nieco inny klimat.
Galveston (2018) reż. Mélanie Laurent// obecnie play now, cda
Twarz Mélanie Laurent najbardziej znana jest polskiej widowni chyba z Bękartów wojny, zagrała jednak w wielu filmach, jest duże prawdopodobieństwo, że kojarzycie ją z innych występów. Sama wyreżyserowała kilka produkcji, najnowszą, Bal szalonych kobiet (2021), można oglądać na Amazon Prime, choć moim zdaniem nie jest do końca udana.
Bardziej podoba mi się jej wcześniejszy projekt, thriller Galveston z głównymi rolami Bena Fostera i Elle Fanning. Rzecz na podstawie scenariusza i książki (zresztą bardzo dobrej) Nica Pizzolatto, znanego m.in. jako twórcy serialu Detektyw. Jest to więc z ducha “męska” historia, o szorstkim facecie, dodajmy płatnym zabójcy, który dowiaduje się, że jest śmiertelnie chory, a potem wpada w krwawą zasadzkę. Wychodzi z niej z niecodziennym „bagażem” – młodą dziewczyną. Razem uciekają z Luizjany do Teksasu, by ukryć się przed dawnym życiem. Z tego, co pamiętam, film Laurent cierpi na pewną skrótowość, ale naturalność pary bohaterów, zwłaszcza ekspresyjnej Fanning, przydaje mu delikatności i niuansu.
Na dziś to wszystko.
Jeśli przychodzi Wam do głowy jakiś tytuł, o który mogłobym uzupełnić tę listę, mój mejl jest otwarty i głodny wiadomości: superchrupka@gmail.com
Przy okazji: serdecznie dziękuję za ciepłe przyjęcie!
W nadchodzący weekend newslettera prawdopodobnie nie będzie, bo planuję krótki pobyt na Nowych Horyzontach. Roześlę go zaraz po powrocie :)
Dziękuję za uwagę!
D.
Więcej o newsletterze KOBIETY I GATUNKI przeczytasz:
Zapraszam na facebookowy profil Z MOICH UST.