Więcej o idei projektu przeczytasz w zakładce ABOUT.
Od czegoś trzeba zacząć.
Zacznę więc od filmu, który z perspektywy czasu mogę uznać za przełomowy. Pierwszy raz widziałam go parę lat temu i wciąż pamiętam wrażenie, które na mnie zrobił – nie tyle artystyczne (chociaż i pod tym względem nie mam mu nic do zarzucenia), ile emocjonalne. W tamtym momencie dotarło do mnie coś, co przyjmowałam do tej pory bezrefleksyjnie:
gdy mówimy o lękach, płeć ma znacznie
Ten film to “American Mary” (2012) sióstr Jen i Sylvii Soska, nietypowy przedstawiciel nurtu rape and ravenge, wykraczający daleko poza liniowe zobrazowanie krzywdy i odwetu.
Jest to historia o ciele (również kulcie ciała), jego zawłaszczaniu i odzyskiwaniu. O seksizmie i nadużyciach władzy. Nie skupiona jednak na wyrazistych puentach, bardziej rozlana, z opowiadaną mimochodem love story, z facetem, który potajemnie kocha i czuwa oraz dziewczyną zawiedzioną, zgorzkniałą, wydrążoną z emocji.
Oglądając ten film, miałam silne poczucie, że nie mógłby go nakręcić mężczyzna. Lęki w nim zawarte zdają się wychodzić z własnego ciała i doświadczenia: z kobiet i sióstr.
Twórczynie pochodzą z Kanady, tam urodził się również Cronenberg. Są nim wyraźnie zainspirowane (w 2019 roku nakręciły nawet remake jego “Wściekłości”), ale go nie naśladują, formułę body horroru przekształcają na swoją modłę.
To “fabularne rozlanie”, o którym wspominam, wydaje mi się jakoś charakterystyczne dla kina kobiet, przynajmniej pewnej jego części. Nakierowanie kamery na sceny/emocje/motywacje rzadziej obecne w historiach opowiadanych przez mężczyzn, niekoniecznie pchające fabułę do przodu.
Po seansie “American Mary” pomyślałam, że chcę oglądać więcej horrorów nakręconych przez kobiety.
Zaczęłam też bardziej zwracać uwagę na to, kto stoi za opowieścią i co się z tym wiąże. Po jakimś czasie moja ciekawość rozlała się na całe kino gatunkowe. Śledzę udział kobiet w jego rozwoju, lubię zwracać uwagę na tematyczne zainteresowania reżyserek, scenarzystek, aktorek, analizować sposób, w jaki przepisują “męskie narracje” lub tworzą własne od podstaw.
Pomysł na ten biuletyn wziął się więc z tego typu dociekliwości.
Jego tematem nie będzie jednak wyłącznie kino gatunkowe kobiet, ale też filmy wyreżyserowane przez mężczyzn przyglądających się kobietom.
Więcej na temat tego biuletynu przeczytasz w zakładce ABOUT.
Jeśli podoba Ci się jego idea, zachęcam do subskrypcji:
Niestety na chwilę obecną nie da się w polskim streamingu obejrzeć “American Mary”. Można znaleźć ten film na Allegro, choć nie jest on najtańszy. O niedostępnym tytule piszę jednak w ramach wyjątku (gdy się tylko gdzieś pojawi, poinformuję Was o tym!), to wstęp, rozbieg, więc sobie na to pozwalam. Każdy odcinek biuletynu będzie się odnosił do filmów dostępnych od ręki. Takie jest założenie.
Więcej o kinie (różnego rodzaju i bez ograniczeń) piszę na FACEBOOKU.
“Kobiety i gatunki” mają też swój PODCAST. Na razie jest tylko jeden odcinek, ale drugi pojawi się wkrótce.
Zapraszam! :)
—
Plakat zaczerpnęłam z: https://www.deviantart.com/samraw08